|
Historia Mary Delany |
 Mozaiki z Papieru Mary Delany  kolaż Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie Mary Delany urodziła się jako Mary Granville w Anglii w 1700 roku. Współcześni opisywali ją jako kobietę miłą, uroczą i dowcipną. W 1717 roku za namową swego wuja, Pana Lensdouna, Mary wyszła za mąż za pewnego Walijskiego arystokratę Alexandra Pendarvesa. Małżeństwo jednak nie trwało długo, z powodu śmierci Męża w 1724r. Portret Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie
  Obraz Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie
To dzięki Jonathanowi Swiftowi, spotkała irlandzkiego pastora, Patricka Delany, którego poślubiła w 1743 roku i zamieszkała z nim w Delville, w Dublinie. Po osiedleniu się w Irlandii, przy boku męża odkryła pełnię swoich zdolności artystycznych: pomagała mężowi w planowaniu ogrodu, haftowała, malowała, oraz wycianała mozaiki z muszli (to hobby było szczególnie popularne w XVIII wieku) Mary Delany powtórnie owdowiała w 1768 roku. Po śmierci męża, jeszcze w tym samym roku spędziła lato w towarzystwie Margaret Bentinck, księżnej Portland w Bulstrode (w hrabstwie Buckinghamshire). W tym właśnie czasie, rozpoczęła pracę nad "mozaikami z papieru", które w następnych latach przyniosły jej wielką sławę. Wycinała z papieru wiele maleńkich kształtów, które stanowiły części roślin, i odtwarzała z tych szczegółów obraz, który był najdokładniejszym przedstawieniem natury. Części, które wycinała były malowane w różne kolory, a mozaiki wyklejała głównie na czarnym tle. Ostatecznie więc Mary stworzyła ponad tysiąc siedemset realistycznych i bardzo szczegółowych obrazków różnych gatunków roślin.  mozaika Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie Przy poparciu księżnej Bentinck Mary Delany poznała króla Jerzego III i królową Charlotte. Dzięki dobremu wychowaniu i nienagannym manierom oraz dowcipowi, została przyjaciółką pary królewskiej. Późniejsze lata Delany spędziła w Windsorze, w domu podarowanym jej przez króla. Zmarła w 1788 roku. Portret późny Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie  W 1895 roku, krewna i spadkobierczyni Mary Delany, Lady Llenover, przekazała do Muzeum Brytyjskiego dziesięć albumów zawierających w sumie około tysiąca prac z całego dorobku tysiąca siedmiuset mozaiek papieru wykonanych przez Mary. Prace te i dziś są eksponowane w salach muzeum.  mozaika z papieru Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie Niezawodność i dokładność wykonania tych kolaży zachwycała już jej współczesnych. Słynny botanik z XVIII wieku, Sir Joseph Banks, opisał je jako "jedyne z obrazów najlepiej naśladujących naturę, ukazujące postaci roślin bez żadnych błędów" Szczegóły wykonywanych kolaży i ich realizm były uderzające: w niektórych obrazach liczba części przekracza kilkaset i nie brakuje najdrobniejszych szczegółów.
 mozaika z papieru Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie Każda praca jest opatrzona napisem z nazwą rośliny, przy czym Mary próbowała wprowadzić nie tylko łacińskie nazwy, ale także nazwy narodowe. Albumy prac Delany przedstawiają także wiele egzotycznych roślin. Oryginalne rośliny były wysłane do artystki, przez jej mecenasów i przyjaciół z różnych stron świata. Na przykład, kwiat passiflory został przywieziony do Mary na zlecenie hrabiego Johna Stuarta III, w przyszłości premiera i królewskiego ogrodnika, który zasłynął szczególnie z upraw cieplarnianych i egzotycznych roślin. Z królewskich ogrodów "Royal Botanic Gardens", otrzymała również Amarilisa - kwiat, zwany po angielsku "mleko i wino", który został przywieziony z Afryki Wschodniej w roku 1770 roku.  collage z papieru Mary Delany - źródło Muzeum Brytyjskie
Inne Kolaże - mozaiki Mary Delany można obejrzeć w galerii tutaj |
| Historia Bombki Choinkowej |
 Historia Bombki
Większość z nas dekoruje ozdoby świąteczne i wie jak zrobić bombki, nie zna jej genezy. Skąd się wzięła? Choć zwyczaj zdobienia choinki dzisiaj kojarzy nam się z chrześcijańskim świętem Bożego Narodzenia, był on raczej zapożyczony z animistycznych (niektórzy nazywają je pogańskie) religii. Drzewo iglaste, zazwyczaj sosna lub jodła uważane było za symbol życia, odradzania się, przemijania i płodności. Był to rodzaj magicznego rytuału mającego zapewnić ludziom szczęście, bogactwo, bezpieczeństwo i zdrowie. Ozdoby były celowo wieszane na drzewku, np. owoce na choince miały zapewnić zdrowie i urodę, orzechy siłę i dobrobyt. Dzwoneczki miały przynosić dobrą nowinę i radość. Na gałązkach umieszczano zapalone świeczki i zimne ognie, które miały chronić przed złem. Niektóre z tych dekoracji są wieszane na drzewkach do dnia dzisiejszego. Co symbolizuje Bombka? Co symbolizuje Bombka? Cóż, jej kulista, doskonała powierzchnia to kosmiczny symbol gwiazd, podkreślana często złotą lub srebrną farbą i świetlistym brokatem wywołuje tęsknotę za rozgwieżdżonym niebem, bezkresnym, bajkowym światem ukrywającym nieodgadnione wymiary. Początkowo choinki były strojone w ozdoby naturalne: orzechy, jabłka, szyszki, pierniki, cukierki. W 1847 roku niejaki Hans Greiner wyprodukował pierwszą bombkę wydmuchaną z cienkiego szkła w małej niemieckiej miejscowości Lauscha w Turyngii.  Najpierw wyprodukowano szklane kule, a wkrótce także ozdoby o kształtcie owoców, szyszek i orzechów. Niemieckie ozdoby zaczęto eksportować także do innych krajów Europy, a od lat dziewięćdziesiątych XIX do Stanów Zjednoczonych. Od końca XIX wieku swoje udziały w produkcji bombek ma także Polska, w której powstały na początku małe zakłady rzemieślnicze produkujące małe partie bombek. Od tamtych wieków sposób produkcji bombek niewiele się zmienił. Podobnie ze zdobieniem, które zarówno w Niemczech jak i w Polsce wykonuje się ręcznie i jest postrzegane jako wysokiej jakości rzemiosło artystyczne, które niestety musi teraz konkurować z zalewającą coraz bardziej tandetą rodem Made in China.  Technologia tworzenia bombki polega na wydmuchiwaniu szklanych rurek rozgrzanych nad gazowymi palnikami. Potem się ją ręcznie formuje, jeżeli zachodzi potrzeba stworzenia konkretnego kształtu i ręcznie maluje. Dzisiejsze bombki są nie tylko ze szkła, większość decopażystów ozdabia bombki plastikowe, drewniane, czy styropianowe. Polecam jednak każdemu skosztować zdobienia szklanej bombki. Warto to zrobić, bo materiał jest delikatny, ale szlachetny i satysfakcja duża.  kliknij i zobacz także:  |