Termin – decoupage pochodzi z języka francuskiego. Określa technikę polegającą na tworzeniu kompozycji z naklejanych papierowych wzorów. Umieszcza się je na: butelkach, pudełkach, świecach, doniczkach, talerzach, meblach, wazonach, a nawet ubraniach. Motywy są precyzyjnie wycięte względnie wyrwane i przylepiane do odpowiednio przygotowanej powierzchni. Odstępy między nimi uzupełnia się farbami akrylowymi, wielokrotnie lakieruje i szlifuje tak, aby całość naśladowała ręcznie malowany wzór.
Decoupage było praktykowane w starożytnych Chinach, gdzie wieśniacy robili kolorowe wycinanki z papieru, którymi dekorowali okna, tworzyli papierowe lampiony, ozdobne pudełka i inne przedmioty. Do Europy dotarło w epoce Renesansu. Było bardo popularne w wiktoriańskiej w Anglii, gdzie nalepianki zastąpiły wyszywanie na tamborku. Produkowano tam gotowe matryce do obrysowania kwiatów, ptaków i postaci ludzi. Następnie trafiły do Francji, rozpoczynając tryumfalny marsz przez europejskie salony i pracownie artystów. Dzisiaj decoupage powróciło jako twórcza forma spędzania wolnego czasu i relaksu a największym hitem imprez towarzyskich jest podarowanie solenizantowi samodzielnie ozdobionego przedmiotu.
O poradę zwróciliśmy się do warszawskiej specjalistki decoupage, ozdabiającej butelki i szkatułki, które (sic!) dzięki jej zabiegom nabierają magicznych własności.
Pracę rozpoczynam od przygotowania określonego przedmiotu, co sprowadza się do umycia, wygładzenia i odtłuszczenia jego powierzchni, następnie pomalowania farbą podkładową w celu zwiększenia przyczepności. Po około 12 godzinach nakładam warstwę ciemnej farby akrylowej. Aby uzyskać bardzo piękny efekt pękania farby, pokrywam całość specjalnym lakierem krakelurowym. Po całkowitym wyschnięciu krakelury, czyli po 24 godzinach nakładam warstwę, tym razem jasnej farby. Wówczas, następuje pękanie zewnętrznej warstwy, spod której widać ciemne fantazyjne rysy. Sprawia to wrażenie czegoś zabytkowego, niemal dostojnego.
Po wyschnięciu, umieszczam na powierzchni kompozycję wzorów. Jeżeli używam papieru, moczę go na talerzu, aby stracił naturalną elastyczność. Przy używaniu serwetek, moczenie nie jest potrzebne. Następnie motyw umieszczam na pokrytej klejem powierzchni. Używam specjalnych klejów winylowych do decoupage o białej barwie, które po wyschnięciu stają się przezroczyste, tworząc dodatkową warstwę ochronną. Ponadto, można stosować rozcieńczony wikol a nawet białko jaja. Proces przyklejania jest analogiczny do tapetowania, dlatego usuwam spod spodu pęcherzyki powietrza. Można je usunąć pędzelkiem lub palcami. Po wyschnięciu uzupełniam farbami pustą powierzchnię, robię cieniowanie gąbką, tapuję i wielokrotnie lakieruję, aby w końcowym efekcie nie czuć granicy między wzorkami. Czasami, aby uzyskać dodatkowy efekt delikatnego pękania i postarzania używam lakierów dwuskładnikowych.
Decoupage umożliwia nadanie indywidualnego charakteru każdemu najbardziej banalnemu przedmiotowi. Ponadto daje okazję do względnie łatwego, nawet efektownego stworzenia na bazie własnej wyobraźni wymarzonych ozdób. Dodatkowym atutem jest wykorzystanie wszelkich, pozornie bezwartościowych, przedmiotów. Dobór wszystkich składników zależy wyłącznie od inwencji twórcy, dzięki czemu, nie można mówić, o taśmowym zdobnictwie techniką decoupage. Każdy przedmiot ma znamię rękodzieła, często nawet dzieła sztuki.
Krzysztof Pietraszkiewicz 2006 © Wszelkie prawa zastrzeżone.